Gość
Będzie dobrze, prawda?*Spytała i zamknęła oczy*
Gość
To dobrze*Powiedziała i uśmiechnęła się. Popchnęła Go w kierunku wody, no i sama wpadła*
Gość
No ja też*Powiedziała i ochlapała Go*
Gość
*Zaśmiała się i zanurkowała*
Profesor
*Wyszła nad jezioro.* Nie jest wam zimno? *dzieci... dokończyła w myślach i wyszczerzyła się, siadając na mokrej ziemi.*
Offline
Gość
*Wynurzyła się. No trzeba zaszaleć*Jest ciepło. Powinnaś spróbować
Profesor
*Uśmiechnęła się.* Dziękuje. *powiedziała.*
Offline
Gość
*Wyszła z wody i osuszyła się zaklęciem. Usiadła obok niej*I co tam słychać?
Profesor
Okej. *uśmiechnęła się.* A, u ciebie? *Nie za bardzo ją znała...*
Offline
Gość
*Racja, nie znały się za dobrze ale chyba można to zmienić*Mhm, wiele się zmieniło. No ale chyba będzie .. dobrze*Spojrzała na Wiktora*
*Szedł brzegiem jeziora pogrążony we wspomnieniach z dawnych lat, kiedy jeszcze między założycielami panowała zgoda. Kiedy kochał Lily*
Offline
Profesor
Jeżeli ci chodzi, że przez pięć minut to pogratuluję. *uśmiechnęła się krótko.*
Offline
Gość
*Westchnęła*Poznałyśmy się już w sali*Wzruszyła ramionami*
Profesor
*Uśmiechnęła się lekko. Tak ma wyglądać szczęśliwa rodzina...*
Offline
Gość
*Nie musiała. *Więc... Emm, *Zagryzła lekko wargę*Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko przeprowadzce ?
"Syriusz...*usłyszał głos Lily*Muszę ci coś powiedzieć.
Co się stało?*spytał Black odgarniając włosy*
Jestem w ciąży.*szepnęła z uśmiechem*Z tobą. To będzie chłopiec. Czuję to.
*Syriusz uśmiechnął się*Chyba wiem jakie mu damy imię*szepnął z uśmiechem*Dostanie po moim chrzestnym.
Masz na myśli profesora Hanka?*spytała Lily*
Tak... niech będzie Wiktor Syriusz*szepnął.*"*nagle coś wyrwało go z zamyślenia*
Offline
Profesor
Nie jesteś, też taki stary... *mruknęła w stronę ojca, czytając mu w myślach.*
Offline
Syriusz Black szedł przez zalaną ulicę w Dolinie Godryka. Miał nadzieję, że jeszcze zdąży się z nią spotkać zanim będzie za późno. Przeszedł przez jakąś bramę i nagle zamarł. Spojrzał na zniszczony dach domu Lily i Kruka. Otworzył uliczkę i ruszył w stronę dębowych drzwi. Wszedł do środka i rozejrzał się. Ruszył schodami na górę i spojrzał na drzwi znajdujące się na końcu korytarza prowadzące do sypialni swoich przyjaciół. Ruszył powoli długim korytarzem, a krople deszczu skapywały z jego długich włosów na podłogę. Otworzył drzwi do sypialni i ujrzał to, co go przeraziło niezmiernie. Padł na ziemię ocierając się o ścianę w szoku. Zaczął płakać widząc ciało tej, którą kochał. Łzy same cisnęły mu się na wierzch.
- Nie! - krzyknął - NIE! - podczołgał się do Lily i objął jej martwe ciało w ramiona. Zaczął ją tulić do siebie gorzko płacząc. - Lily, błagam! Nie umarłaś! TY NIE UMARŁAŚ! BŁAGAM! NIE ZOSTAWISZ MNIE! BŁAGAM! - krzyczał przez łzy. - Boże... nie zabierzesz mi jej. Nie zabierzesz! A JEŚLI MI JĄ ZABRAŁEŚ, TO MI JĄ ODDASZ! - wrzeszczał wciąż tuląc ją do siebie*Błagam... oddaj mi ją... - zaczął całować jej twarz zatapiając dłonie w jej kasztanowych włosach. - Proszę... Lily... - ostatni raz spojrzał w jej zielone oczy. Położył palce na jej powiekach i zamknął je. Złożył ostatni pocałunek na jej ustach. Przywołał do siebie jej pierścionek, który kiedyś jej podarował i rozgrzał go. Przyłożył go sobie do polika i zaczął syczeć z bólu. Czuł, jak jakaś figura wtapia się w jego skórę. Ostudził pierścień i włożył go na palec ukochanej.*spuścił wzrok*
Offline
Profesor
Czy ja mam coś przeciwko przeprowadce? *mruknęła.* No, oczywiście, że nie... *dodała.* Tyle, że się przeprowadzę na razie do zamku. *powiedziała.*
Offline
*Westchnął cicho. Tak bardzo mu brakowało tamtych dni*
Offline
Profesor
*Wpatrywała się w błękitną, tafle jeziora...*
Offline
*Stanął za wnuczką i uśmiechnął się lekko zakrywając jej oczy*
Offline
Profesor
Syriusz... *uśmiechnęła się, odwracając głowę.*
Offline