Offline
Gość
*Weszła do gabinetu. Była zmęczona i opadła na fotel, remont jeszcze trwa ale miło jest posiedzieć za biurkiem *
*Wszedł do gabinetu Day i rozejrzał się*Ładnie urządziłaś*powiedział*
Offline
Gość
O dziękuje, siadaj*Powiedziała z lekkim uśmiechem*To jeszcze nie koniec. Napijesz się czegoś?
*Uśmiechnął się*Ognista jak zawsze w tym gabinecie*szczerz*
Offline
Gość
*Uśmiechnęła się lekko i wstała. Podeszła do szafki, nacisnęła na drzwiczki a za nich wyjęła dwie szklanki i ognistą. Postawiła na stole i polała*
*Wziął szklankę i uśmiechnął się*Na zdrowie.
Offline
Gość
Jasne*Powiedziała i uniosła kieliszek. Wybiła do dna*Co słychać?
Okazuje się, że odnalazła się moja ... kolejna córka*powiedział*O której istnieniu nawet nie miałem pojęcia.
Offline
Gość
*Uniosła brwi. W sumie to nawet nie wiedziała co ma myśleć, usiadła w fotelu i założyła nogę na nogę*Która to już?
Poczekaj *zaśmiał się* Syriusz, Abi, Noemi, Pedro, Bastila, Kurt, Katherine, Remy, Jared, Lauren, Will, Eunika, Charles, Sarianna, Max, Wiktor i Alma*zaśmiał się*Mam nadzieję, że nikogo nie pominąłem.
Offline
Gość
*Wywróciła oczyma*Wykastruj się czy coś*Zaśmiała się*O ostatnio poznałam Kurta *Pokiwała powoli głową i znów polała*
Ach, tak. Wspominał mi*powiedział z uśmiechem*A nie wiem czy wiesz, skoro już o Wiktorze mowa... znam go od małego. On zrobi dla ciebie wszystko. Bardzo chciałbym, żebyście byli razem*uśmiechnął się*
Offline
Gość
*Westchnęła*Zmieńmy temat proszę, jeszcze tego brakuje abym rozmawiała o Nim z jego ojcem
Wstydzisz się go?*spytał*Wstydzisz się mnie?
Offline
Gość
Co? Ciebie? Niby czemu...*Spytała i przypomniał jej się Enzo, no już przeszłość. Usadowiła się na krześle*Nie o to chodzi, że się Go wstydzę. Po prostu nie zamierzam o nim rozmawiać
Lorenzo zasłużył sobie na śmierć swoim perfidnym zachowaniem. Nie chodziło o to, że był mi ... jak to uważacie? Niepotrzebny?*spytał*
Offline
Gość
Czy mógłbyś przestać?*Uniosła głos. Ten temat był drażliwy*Poza tym tu nie o Niego chodzi
Uspokój się*powiedział*
Offline
Gość
Syriusz po prostu koniec tematu*Powiedziała i upiła łyk ognistej*Na mnie czas, muszę dopilnować pewnych spraw. Pa*Wstała i wyszła*(papa)
Pa*powiedział i deportował się*
Offline
Gość
*Weszła do gabinetu i odłożyła papiery na stolik. Usiadła w fotelu , coraz bardziej lubiła tern gabinet, rozejrzała się spokojnie*
Gość
*Ocknęła się i cicho westchnęła. Oparła łokcie na stole, ehh, upiła łyk z szklanki. Stała obok na stole*
Gość
Proszę*Powiedziała i przetarła oczy. Poprawiła się w fotelu*
Gość
Hej*Uśmiechnęła się lekko na jego widok*Czy ty też masz tyle prac na głowie?
Gość
Mhm, czy coś się stało?*Spytała spokojnie*