*Podszedł do drzwi i je otworzył*Cześć, wejdź.

Dzięki, usiądź, napijesz się czegoś? *Zapytał*

Kurta? *Wystawił dwa kieliszki* jaką datę? Serio pierwsze co słyszę. to co pijesz?

*Polał piwa kremowego* Za dużo ojciec tego zpłodził*Zaśmiał się* pogadam o tym z nimi. *Podał piwo Day*

Nie ma za co *usiadł obok Day i upił łyk piwa* jak leci?

Pewnie, rozumiem, ale nie odtrącasz mnie na razie. kto to był? *zaytał trochę zaniepokojony*

Aaa.... Słyszałem o tym *wypił piwo* taa... Ja też ostatnio "umarłem" *zrobił się blady, złapał się za swoje rozcięcie i przyponiał sobie jak strumień zielonego światła ugodził go w twarz* taa....

Cenefi została uwięziona, a my ją ratowaliśmy. Podczas rozrubu dostałem avadą prosto w twarz, a jednak żyję *poczuł falę energii, miał ochotę zabijać, sprawiać ból, ale tylko jedej osobie, której tak nie nawidził,a jednak już jej nie ma*

Nie pamiętam. *starał sobie przypomnieć ale nie potrafił*

Napijesz się jeszcze? *Zapytał*

*uśmiechnął się i spojrzał Day w oczy*

Nic *odpowiedział*

Co?*Spytał i uśmiechnął się*

*Zaśmiał się*